Jako iż nie chce tu pustek to wstawie wam przepis na moją jedną z ulubionych potraw (Wyjątkowo mało zdrowa....). Tak, jest tłusta i kaloryczna. Fakt, że zawiera dużo kapsaicyny nie ratuje tego :D. Moja wersja jest wersją bardzo pikantą. Pewnie tego nie wiecie, ale dodaje chilii i innych ostrych przypraw do wszystkiego. Jedyne co nie ma w sobie papryki to śniadanie ( no, nie zawsze). Tak, sałątki, surówki i ziemniaki u mnie też są na ostro.
Przepis jest bardzo prosty.. tylko trzeba się nakroić. Tu jest porcja na około 6-7 osób.. No ale ja często robię to rano.. i wieczorem już nie ma. Tak, sama jem. haha.
Potrzebne rzeczy:
Winiary pomysł na: zapiekanke makaronową z szynką
50 gram sera żółtego
Śmietanka 12%
mały koncentrat pomidorowy
Makaron penne (tak żeby pokryć jedną warstwą blache)
1 duża cukinia
3 czerwone papryczki chilli
3 zielone papryczki chilli
1 opakowanie pomidorków koktajlowych
1 cebula
ewentualnie szynka wędzona.
Przyprawy: oregano, papryka ostra
Przygotowanie:
Osobiście wole wersję wegetariańską, jednak jeżeli ktoś nie wyobraża sobię obiadu bez mięsa może użyć szynki. Kiełbasa gorzej się sprawdza.
1. Scieramy na gróbej tarce ser.
2. Kroimy cukinie w czwóreczki. Papryczki w paseczki, pomidorki na 4 (ciężko idzie z koktajlowymi, ale dacie rade), cebule w piórka, bądź grubszą kostke. Szynke kroimy na krajalnicy, na grubym otworze (jak do chleba) a potem również w kostke
3. Blache pocieramy masłem i wrzucamy makaron. Naprawdę nie musi być go dużo.
5. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni.
4. Nagrzewamy patelnie. Na którą lejemy oliwę z oliwek i mieszamy z masłem.
5. Wrzucamy najpierw cukinie.
6. W tym czasie możemy posypać makaron cienką warstwą sera.
7. Gdy cukinia smarzy nam się około 3-4 minut, wrzucamy cebule. Po kolejnej minucie wrzucamy szynke. Mieszamy, mieszamy i po około 8 minutach odkąd smarzymy cukinie wrzucamy papryczki. Kolejne kilka minut czekamy. Cukinia powinna być już mięciutka, cebula tak samo. Wrzucamy pomidorki. Ostrożnie.
8. W tym czasie robimy nasz wywar. Zgodnie z instrukcją, dodając nasz koncentrat. Naprawde lepiej go dodać. Ja dolewam więcej o około 50ml wody i grzeje. Wsypujemy do wywaru 3 łyżeczki czerwonej papryki i troszke oregano.
9. Gdy się zagrzeje a patelnia będzie gotowa wszystko wlewamy na blache i mieszamy :D
10. Po wymieszaniu czekamy około 10-15 minut aż ostygnie i posypujemy resztą naszego sera.
11. Wstawiamy do piekarnika i grzejemy... ha. Grzejemy aż większość wywaru wyparuje. Chyba że ser zacznie nam się bardzo przysmarzać. Ja akurat lubie takie węgielki, więc mmi to nie przeszkadza.
12. JEMY I DELEKTUJEMY SIĘ.
Może nie wygląda bardzo apetycznie.. ale zapewniam. Jest to niebo w gębie. Oczywiście nie za często, bo to bomba węglowodanowo kaloryczna. Dla osób z problemami z żołądkiem bądź jelitami.. albo poprostu które nie lubią bardzo pikantnych rzeczy polecam niewrzucanie łyżeczek papryki do wywaru.
W razie jakichkolwiek wątpliwości piszczcie!
Pozdrawiam i całuje, xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz